Przepraszam, że to robię. Coraz częściej mam wrażenie, że naprawdę najlepiej by było gdybym po prostu nigdy się nie urodziła. Nie sądzę, żeby cokolwiek dało się z tym zrobić. Po tylu latach straciłam już nadzieję, że da się to naprawić. Nie da się. Ktoś mnie dzisiaj zapytał „Co jest z tobą nie tak”. Wszystko. I …
Kategoria: Uncategorized
Żyję (tak jakby)
I mam depresję. To na pewno. Okazuje się, że leki naprawiają tylko fizyczne problemy, jeśli takie są. Nie są w stanie i nie naprawią życia. Nie naprawią niczego, co jest chociażby trochę "nie tak". Gorzej, jeśli tych "nie tak" jest zbyt wiele, i znacząca ich część ma ciężar znacznie przekraczający zdolności nie tylko normalnej osoby, …
Prawie
Skończyłam robić sobie tęczową kominiarkę na drutach. Włóczka się nazywa Universe. Ładna jest. Skończyłam też pisać. Nie skończyłam natomiast poprawiać. Udało mi się wrócić do normalnego trybu spania. Wiem co bym chciała w życiu robić. Tak na serio serio. Bym zapomniała, że jestem przy tym okropnie zmęczona. I że to w gruncie rzeczy żaden wyczyn …
Chaos nad chaosami
Dzieje się tyle rzeczy na raz (łącznie z tym że robię się coraz grubsza bo jestem ciągle głodna po zolofcie), że jakbym miała dalej robić dobrze mojemu perfekcjonizmowi to bym zwyczajnie pękła na pół. Więc doskonałość tej pracy poszła do kosza już jakiś czas temu. Znajduję samą siebie nagle w roli wyznawczyni religii "good enough" …
Koniec się zbliża
Nie, nie świata. Pisania mojego doktoratu. Jakoś się nie boję. Raczej jestem ciekawa co będzie dalej.
Rykoszetem w żołądek
Taka już jest zależność że jak nie ma problemów to raczej nie piszę. Jak są to piszę. Okazuje się, że nawet jeśli pozytywnie, to dalej oznacza problemy (tylko jeszcze tego nie wiem, hahaha). Spotkałam na swojej drodze wielki głaz. Ten głaz nie chce drgnąć. I nie da się go obejść. Udawanie, że tak na serio …
Hyperpop
Zaczynam rozumieć co ludzie 10-15 lat młodsi ode mnie w tym widzą - to jest serio świetne. Z niejakim zdziwieniem odkrywam, że lubię szybkie tempo. Pracy, życia, działania, jazdy na rowerze (chociaż samochodem już nie). Im więcej w ten sposób funkcjonuję, tym bardziej mi się podoba. A zawsze myślałam, że co jak co, ale do …
Jak ja dawno nie biegałam
Wczoraj waga mi pokazała 88,5 i mimo że to jeszcze nie jest 82 przy których przebiję granicę otyłości (w dół oczywiście i wg tego głupiego BMI, ale nie utrudniajmy sobie niepotrzebnie życia), to dzisiejszy dzień był na tyle stresujący, że uznałam iż oto nadszedł ten dzień w którym spróbuję znowu zacząć biegać w celu wypstrykania …
180 stopni
Gdyby mi ktoś wczoraj o tej porze powiedział, że za 24 godziny będę leżeć na mojej pufie sako, w samej koszulce nocnej, naprzeciw otwartego okna z którego wpada zimne powietrze, i że nie będę mogła przestać się śmiać, to... to bym nic nie zrobiła, bo nie byłam w stanie niczego robić. Poza płaczem oczywiście. A …
Tak(tycznie) koniec świata
Niezależnie od starań, wszystko może pójść nie tak. Na przykład emocje mogą postanowić odwalić cyrk bez ostrzeżenia (no dobra, może jednak ostrzegały... trochę) jak stwierdzą że mają dość pracy. Spędziłam sporą część dnia na płaczu. Którego nie umiem zrozumieć ani wyjaśnić. Z perspektywy stwierdzam, że bardziej "rozumiałam" na początku niż teraz, ale wygląda na to …