Pracoholizm

Czyli jak wymyśliłam sobie, że uzależnienie się od pracy to świetny pomysł. I jak złe założenia prowadzą do bardzo złych konsekwencji. Powiedzmy, że historia zaczęła się w sierpniu. Do sierpnia podtrzymywałam siebie w równowadze, dbałam o to żeby odpoczywać, spać tyle ile trzeba (nawet jeśli niekoniecznie w nocy) i robić to co lubię. W sierpniu …

Czytaj dalej Pracoholizm

A jakże by inaczej

Znowu po trzeciej. Posprzątałam wczoraj biurko. Przynajmniej teraz laptop nie leży gdzieś na podłodze koło łóżka, tylko na miejscu, na którym właściwie leżeć powinien. I tak mu się należy czyszczenie z kurzu od wewnątrz. Może niedługo, jak doprowadzę drugiego do stanu w którym będzie chciał współpracować. Słyszałam pukanie. Już drugi raz. Kto by pukał do …

Czytaj dalej A jakże by inaczej

Throwback

Była taka nieco durnowata moda na wracanie. Świetne jak nie chce ci się robić akurat nowego contentu. Nie wiem czy jeszcze żyje, albo może obserwuję nie tych co trzeba, ale pamiętam że doszło to do absurdów w stylu throwback z zeszłego czwartku. Albo throwback z wczoraj z 18:20. Widać wszystko można podkręcić do maksimum i …

Czytaj dalej Throwback

Vibe with me

I znowu zmiana. Gdyby nie fakt że naprzeciwko domu jest las z którego wychodzą w nocy (i w dzień) różne leśne stworzenia, to bym poszła pobiegać. Wszystko jest piękne, wszystko ma jaskrawe, neonowe kolory. Tak jakby ktoś podkręcił kontrast. Cieszyłabym się tym z chęcią, ale, z różnych względów, to jest fatalny pomysł. Potrzebuję hamulców. Informacyjny …

Czytaj dalej Vibe with me

Oczekiwania

Jednym z poważniejszych problemów w moim życiu było to, że zawsze i wszędzie próbowałam wyczuć, wybadać, czego się ode mnie oczekuje, i najlepiej spełnić te oczekiwania, czasami nawet niewypowiedziane i niekoniecznie uświadomione przez obiekt mojej obserwacji/interakcji. Co to są oczekiwania niewypowiedziane, to się możesz dość łatwo domyślić - człowiek wie, że je ma, ale ich …

Czytaj dalej Oczekiwania

Czy podróże kształcą?

  Usiadłam w swoim fotelu. No, nie swoim, ale moim ulubionym. Powoli spływa ze mnie uczucie, które kiedyś nazwałabym bliżej nieokreślonym, a teraz mogę spokojnie nazwać jego właściwą nazwą: szczęście. Dlaczego? Jednym z moich największych lęków zawsze był samolot. Samolot, obcy kraj, obcy ludzie, nikt nie mówi po polsku (a jak już to sami turyści), …

Czytaj dalej Czy podróże kształcą?

Sprawozdanie z trudnej drogi

Jak ja nie znoszę p*erdolenia o głupotach. To jest właściwie cytat z mnie samej. Jeszcze z dzisiaj rana byłby on zupełnie prawdziwy i podpisałabym się pod nim wszystkimi dwudziestoma paluszkami (umiem się podpisać stopami - nauczyłam się jak próbowałam za dzieciaka stopami malować). Ale teraz już się nie podpiszę, a to jest wieczór tego samego …

Czytaj dalej Sprawozdanie z trudnej drogi

Czytać między wierszami

Większość swojego życia spędziłam zachowując się trochę jak dziecko autystyczne - nie rozumiałam emocji innych ludzi. Nie, nie mam autyzmu. Wynikało to zapewne z zupełnie odwrotnego problemu - a mianowicie... z przeczulenia. Byłam bardzo, ale to bardzo wyczulona na emocje innych dzieci. Tak bardzo i tak mocno to na mnie wpływało, że odczuwałam z tego …

Czytaj dalej Czytać między wierszami

Nie mów hop

Po wczorajszym dniu przyszło mi odkryć smutną prawdę. To, że jestem zdrowa, nie oznacza, że nie będzie nawrotów. Będą. I czasami będą się zdarzać w momencie, w którym mogą zaważyć na ważnych sprawach. Uczestniczyłam w spotkaniu, na którym nagle moja normalność padła. Miejsce było nowe, i jakieś dziwne dla mnie, ludzi znałam o tyle że …

Czytaj dalej Nie mów hop

Pamiętam… s i e b i e z tamtych lat

Ludzie normalni nigdy nie zrozumieją jak to jest 🙂 mówię poważnie, żeby to zrozumieć, trzeba przynajmniej przez jakiś krótki moment swojego życia być wariatem. Ale nie tym śmieszkowym wariatem, wiesz, takim wariatem co to się mówi "ojej jestem taki/taka crazy", bo takie crazy to są... ehh, nie będę komentować, wiadomo o co chodzi. Mam na …

Czytaj dalej Pamiętam… s i e b i e z tamtych lat