Z rozpędu w beton

Jakiś chyba z miesiąc temu się cieszyłam że już mogę żyć bez antydepresantów (działających bardziej jak wyciszacze emocji, ale jednak działających). Ha. Ha. Ha. Zrzędliwe, trochę smutne, trochę wkurwione, a trochę już zrezygnowane. Ha. Ha. Ha. Trochę nie wiem co o tym myśleć. Myślałam, że jak będę starsza to będę więcej wiedzieć, nie mniej. Że …

Czytaj dalej Z rozpędu w beton

Uważna nieuwaga

Siedzę sobie i patrzę na pasek postępu renderowania filmu. Po 4 latach od ich publikacji w końcu dotarło do mnie, że może jednak czas pozbyć się tej głupiej muzyczki w tle. Początkowo chciałam się pozbyć filmów, ale nagrywając je nie sądziłam, że 4 lata później ktoś będzie je w ogóle oglądał. Okazało się, że ogląda. …

Czytaj dalej Uważna nieuwaga

Ej, a co jeśli to tylko normalność?

Po przeżyciu dnia jako niezbyt rozgarnięte warzywko (dzięki fabrykom za uspokajające specyfiki) stwierdzam... że ja w sumie wcale nie chcę się czuć jak poprzednio. Przespacerowałam się na szybko przez wszystkie objawy depresji i zasadniczo jest dość duża różnica. Potworek dalej sobie siedzi obok, ale minę ma taką jak wczoraj i przedwczoraj - bez wyrazu. To …

Czytaj dalej Ej, a co jeśli to tylko normalność?

Jednak nie odstawiam

Tylko zmniejszam dawkę do połowy. Śmieszne, bo miałam lepszy humor bez, a teraz siedzę, słucham doomerskiej muzyki i myślę jak bardzo jest chujowo. Nawet awokado na kanapce nie jest tego w stanie zmienić. Będę próbować napisać doktorat chociaż nie jestem urodzonym naukowcem. Rano nie miałam wątpliwości, że to będzie wymagać pracy ale generally nie powinno …

Czytaj dalej Jednak nie odstawiam

Uspokaja mnie jak inni mają problemy

Leżę już w łóżku i o dziwo wiem że zasnę natychmiast jak zamknę oczy. Czuć to. Sposób z rozluźnianiem od palców zadziałał (dzięki! 😊) na pół godziny, jak tylko zasnęłam trochę głębiej to się obudziłam i cała zabawa zaczęła się od nowa. Za piątym razem wyszło, ale nie wiem czy padłam czy w końcu zadziałało. …

Czytaj dalej Uspokaja mnie jak inni mają problemy

A co jak nikt nie ma odpowiedzi?

Trochę się spraw wyjaśniło w ciągu ostatnich dni. Trochę lepiej rozumiem co się właściwie stało. Niezgodnie z przewidywaniami padła tylko część ideałów. Ale na ten moment myślę, że to dobrze. Spędziłam cały dzień na niczym. Spałam do południa (mniej więcej), ale że w nocy się paliło w centrum to mi spalenizna spać nie dawała (doleciało …

Czytaj dalej A co jak nikt nie ma odpowiedzi?

Zabij mnie po cichu

Być może jestem po prostu przemęczona. Może. Nie wiem jeszcze, będę się zastanawiać jak będzie na zastanawianie czas. Na razie czasu nie ma. Ale że do pisania nie muszę się zastanawiać (słowa wypływają z reguły same, czasami wręcz wymaga to o wiele mniej wysiłku niż po prostu siedzenie i patrzenie w ścianę), to właśnie to …

Czytaj dalej Zabij mnie po cichu

8 godzin skupienia

Spędziłam około 8 uroczych godzin wpatrując się w liczby. W bardzo dużo liczb. Lubię liczby, ale po tylu godzinach wpatrywania się w nie i myślenia jak rozwiązać problemy, które napotykam, odnoszę wrażenie, że gdzieś mi uciekła rzeczywistość. Znaczy, wciągnęło mnie na amen. I dobrze, bo lubię zapominać o tym, że reszta świata istnieje. To znaczy, …

Czytaj dalej 8 godzin skupienia