Koniec się zbliża

Nie, nie świata. Pisania mojego doktoratu.

Jakoś się nie boję. Raczej jestem ciekawa co będzie dalej.

11 uwag do wpisu “Koniec się zbliża

      1. W pierwszej kolejności nobilitacja nie jest mi do szczęścia (i właściwie niczego) potrzebna – nie dlatego w ogóle piszę doktorat.
        A w drugiej – nie mam (jeszcze, mam nadzieję) bogatego męża. Jakbym miała i mogła się nie przejmować z czego wykarmię trzy koty (a kocie puchy drogie, bo nie karmię byle czym z zawartością mięsa 4% albo mniej), to bym sobie mogła może pozwolić na kontynuowanie swojego radosnego idealizmu (bo to mnie w ogóle na doktorat sprowadziło) i liczenie na to, że jakaś uczelnia zechce mnie może zatrudnić (w co jednak wątpię).
        Ale raczej nie mogę.
        Wydaje mi się też, że powinniśmy, jako społeczeństwo, przestać udawać, że pewne zawody wykonuje tylko się z czystej potrzeby „służenia” innym, i przestać się dziwić, że chcą podwyżek a „powinni pracować dla idei”. Idee jeszcze nikogo nie wykarmiły. Podwyżki – owszem.
        🙂

        Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s