Jestem tak zmęczona, że nie jestem w stanie spać. Zasypiam wyłącznie z wyczerpania. Nie ma to jak (trochę jednak desperackie) próby dostosowania się do preferencji niekoniecznie zgodnych z tym, co mnie nie obciąża. Oh well.
Raz na jakiś czas, zwykle właśnie przy wchodzeniu na intensywniejsze levele wysiłku umysłowego, fascynacja Turingiem, ogólnie logiką skakania z informacji na informację, i wyciągania z tego wniosków. Problem z tą fascynacją jest jednak taki, że emocje, jakie u mnie wywołuje „głupie” rozwiązywanie zagadek, drenują z zapasów energii w zastraszającym tempie (chociaż problem motywacji w zasadzie przestaje istnieć). Zwyczajnie mnie kręci to co robię, nazywam to pracą, ale realnie nigdy nie traktowałam tego jako pracę. Z mojego punktu widzenia jestem w Disneylandzie jeśli chodzi o to, co mogłabym robić ze swoim życiem. Jaki więc tutaj jest problem?
No więc kiedyś trzeba spać. No nie da się nie spać, bo jak się nie śpi, to potem człowiek siedzi i nie rozumie własnych notatek sprzed kilkunastu godzin. A te same emocje, które pchają do działania, nie dają potem spać. A spać trzeba, bo z zerowym poziomem energii zasypiam na laptopie i jestem zdecydowanie bezużyteczna.
Powinnam iść spać, ale zagadka jest ciekawsza. Nie zasnę dopóki się nie dowiem. Za bardzo lubię zagadki.
farmakologia… pojcie po pomoc nie jest zbrodnia… a dzieki temu mozna sie unormowac i znowu potem zyc ‚normalnie” jakis dłuższy czas
PolubieniePolubienie
Ja ciagle łażę po pomoc, proszków łykam chyba z 10, bo bez tego bym padła 🙂 ilość rzeczy do ogarnięcia jest problematyczna, jak było mniej to jednak spałam, nie to co teraz, śpię do 13 i budzę się zmęczona bardziej niż dzień wcześniej. Jak będzie po konferencji to może będzie lepiej.
PolubieniePolubienie
Oby 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z jednej strony mi jest dość dobrze być „leniwą bułą”, która sobie siedzi i robi we własnym tempie, ale szefowa lubi krótkie dedlajny i intensywną pracę (inaczej nikt nic nie robi, bo nie ma bata nad głową), i trochę nie za bardzo mam inny wybór niż się dostosować – a że charakterystyka taka a nie inna, to daje po psychice z góry do dołu. Po ostatniej takiej imprezie w maju wracałam do siebie 2 tygodnie…
PolubieniePolubienie