Znowu po trzeciej.
Posprzątałam wczoraj biurko. Przynajmniej teraz laptop nie leży gdzieś na podłodze koło łóżka, tylko na miejscu, na którym właściwie leżeć powinien. I tak mu się należy czyszczenie z kurzu od wewnątrz. Może niedługo, jak doprowadzę drugiego do stanu w którym będzie chciał współpracować.
Słyszałam pukanie. Już drugi raz. Kto by pukał do drzwi o tej porze? Chociaż to nie drzwi, to gdzieś bliżej. Ale co u diabła miałoby pukać o tej porze gdziekolwiek w pokoju? I po co?
Ciekawe. Odwróciłam się dwa razy. Sprawdziłam piosenkę ze słuchawek. Nie ma na niej tego dźwięku. Na pewno. Sprawdziłam pięć razy do tej pory. Nie jestem wariatką. Nie wydawało mi się. Chociaż zeszłej nocy wydawało mi się, że na łóżku siedzi jedna z moich kotek. I to tak wyraźnie, że chciałam pogłaskać i poinformowałam że śniadanie dopiero za godzinę. A potem dotarło, że tu ich nie ma. I że może… tylko może… powinnam jeszcze więcej odpocząć. I może nie widzieć czegoś, czego nie ma.
W rodzinie krąży historia, że kiedy mój drugi dziadek umarł (ojciec mojej matki żyje), to temu żyjącemu dziadkowi zapukał głośno trzy razy w okno. Późnym wieczorem. A tej samej nocy śnił się mojemu ojcu i opowiadał mu o klientach, dla których trzeba było dokończyć kominki. Ojciec podobno się zastanawiał po co jego własny ojciec mówi mu to we śnie. Rano chyba było jasne po co.
Nie wierzę w takie rzeczy. Nie wierzę w duchy. Coś mi się jednak wydaje, że lubię to sobie powtarzać dla porządku. Ale puszczam se Awadamę piąty raz i nieszczególnie mi to pomaga. Dalej mam wrażenie, że ktoś w tym korytarzu stoi i się na mnie gapi. Problem jest taki, że ja się nie mogę gapić zwrotnie. Bo go nie widzę. Co brzmi idiotycznie już jak się to pisze, a jak musi brzmieć jak się czyta…
Szósty raz.
Wydaje mi się, że to się nie składa w cokolwiek o przemyślanej strukturze. Nie mam już pojęcia czy miało czy nie, zresztą troszkę mi zobojętniało czy będzie czy nie. Bardziej niż struktury i jakiejś formy to bym chciała, żeby cienie z brzegów pola widzenia przestały tam przeskakiwać. Ciągle mnie to zmusza do patrzenia na boki co za nietoperz mignął. Odruch no.
Siódmy.
No idźże se już. Jakbym nie była trzeźwa to by jeszcze szło zrozumieć, ale jestem. To nic nie robi, zresztą bywają w różnych miejscach. Stawiam, że to one gaszą te cholerne latarnie, czymkolwiek są „one”. Ktoś gasi. No ja na lampy nie włażę przecież. Ktoś albo coś. Próbuję to od tylu lat wyjaśnić, ale nic sensownego mi do głowy nie przychodzi. Dwa lata temu wierzyłam jeszcze, że tylko przypadkowo zwracam uwagę, a latarnie gasną same co jakiś czas. Uznałam, że to wyjaśnienie jest jak najbardziej prawdopodobne. A potem zaczęłam celowo podłazić do latarni, które zdecydowały się zgasnąć, a potem się cofać i znowu podłazić. I to był błąd. Zdecydowanie mniej niepokojące było, jak wierzyłam w wyjaśnienie ze zwracaniem uwagi.
Dziewiąty.
Gadam kurwa z czymś co nie istnieje. I w co na dodatek podobno nie wierzę. Jak już pisałam, prawdopodobnie te cosie mają w dupie czy ktoś w nie wierzy czy nie.
A ja źle śpię jeśli w ogóle. I to się nie skończy dobrze.
Jakoś strasznie spodobało mi się to zdanie: „Problem jest taki, że ja się nie mogę gapić zwrotnie”.
Całość też bardzo zgrabna, jakimś trafem znalazłam ukojenie w opisie pukania. Chociaż, gdybym sama je słyszała, to umarłabym ze strachu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Po n-tym razie przestaje robić wrażenie 🙉 samo pukanie to tam nie problem, problem bardziej kto lub co puka 🤣🤣🤣
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Coś w tym jest. Ale dobrze wychowane to coś/ktoś, skoro puka 🙂
PolubieniePolubienie
No racja, mogłoby w końcu wparować na chama i zrobić rozpierduchę jak to czarne coś z magicznych zwierząt 😄 ale nie, wtedy bym mogła się gapić. Może nieśmiałe.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też możliwe. Gasi światła, żeby było romantycznie i czeka aż zauważysz.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😮 patrz, nie pomyślałam. Za nic nie pomyślałam że duchy mogą być romantyczne. Duchy czy co to tam jest. A co jak to jest tak jak w Corpse Bride i zamienią się w motylki jak ktoś je uwolni? 😳
PolubieniePolubienie
co do wiary, to ja szczerze wierzę, że nie wierzę 😉
PolubieniePolubienie
Nie wiem czy da się wierzyć we wiarę albo nie wiarę 🤔 to chyba u kogoś się da, że wierzysz że ktoś w coś nie wierzy. Ale u siebie to chyba tylko wiesz.
PolubieniePolubienie
Uwierz…🤗
PolubieniePolubienie
Kiedyś wierzyłam, ale im więcej kontaktu z nauką mam tym bardziej wydaje mi się że trzeba się trzymać widocznego to nikt mnie nie uzna za wariatkę. W końcu mam mieć stopień naukowy kiedyś tam, to by wypadało jednak bardziej się opierać na metodzie naukowej 😂
PolubieniePolubienie
Wypada to ubranie z szafy… 😉🤗
PolubieniePolubienie
Mi jeszcze nie, widocznie za mało mam, trzeba zapełnić bo wstyd 😛
PolubieniePolubienie
Ja tez mam malo. Po prostu nie mam gdzie ich nosic… ale statam sie to zmienic. Z głową i powoli. Ale najpierw zmienie rozmiar siebie. 😁
PolubieniePolubienie
Też muszę zmienić, o całe 30 kilo minimum 🙄 i najlepiej od razu, żeby dziesięć razy ciuchów nie zmieniać, bo ostatnie kupowanie gaci skończyło się, powiedzmy, ledwo znośnie.
PolubieniePolubienie
U mnie teoche mniej.. 20 min. Kiedys mi sie udalo to moze i teraz sie uda. A co!! 😉
PolubieniePolubienie
Ja bez normalnego spania to mogę sobie tak czy inaczej nagwizdać co najwyżej 🙄 i normalnego żarcia.
Na pewno Ci się uda, tylko jak potem już zostać 😂
PolubieniePolubienie
Rumianek. Mi o dziwo(!!!!) pomaga. O ile nie łączę go z winem. A tak to stara znajoma… hydroksyzyna.. ☺
PolubieniePolubienie
Też znam panią, ale impreza z nią to ścina na dwa dni. A mi jednak ostry mózg potrzebny. Mi z kolei pomaga wino 😝 ale ze względu na leki niespecjalnie mogę 😑 rumianku próbowałam, ale nie lubi się z moim nosem.
PolubieniePolubienie
Mnie tak na dobe. Ale zalezy jaka dawka. 😛
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No właśnie. Wszelkie takie odpadają. Tylko krótkodystansowce.
PolubieniePolubienie
A znasz takie?
PolubieniePolubienie
Medytacja. Ewentualnie te głupie asmr. Muzyka takie plumkanie jak w pozytywkach dla dzieci. A z prochów to takie małe zielone coś, ale nie wiem jak się nazywa.
PolubieniePolubienie
Chciala bym umieć medytowac. Ale mam chyba przepelniony musk.. 😜
PolubieniePolubienie
Kwestia ćwiczeń. Ja też nie umiałam na początku. Tak z pół roku do roku.
PolubieniePolubienie
Dluugooo. Ale najważniejsze że Ci pomaga.
PolubieniePolubienie
Pomaga jak się robi systematycznie. Nie mam czasu na systematycznie więc tak mocno średnio słabo.
PolubieniePolubienie
Rozumiem. To tak jak z ćwiczeniami zmniejszajacymi obwodowosc i mase własną osoby. 😀
PolubieniePolubienie
Nooooooo 😂 można by połączyć. Wszystko się łączy jak widać. A my głupi ciągle dzielimy na przedmioty.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie mozna chyba dzielic, gdy sie chce pomnożyć dobrą energię. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tyż prowda.
Fajny serial na netflixie znalazłam. You. Pojebany równo. Widziałaś?
PolubieniePolubienie
Nie. Ostatnio ogladalam Grimm. I wczesniej serie 4 lub 5 różnych serii z czesci ale w tej chwili nie pamietam jaki..jak sobie przypomne to napisze.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Super, bo mi zwykle w tle leci a jakoś nie trafiam sama 😊
PolubieniePolubienie
Defenders. Ale trzeba je w jakiejs kolejnosci ogladac. Bo najpierw kazdy z bohaterow ma osobne filmy, pozniej sie łączą a pozniej znowu sa 2 sezony osobnych. Ale niektorzy bohaterowie sa fajni.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chyba M. oglądał z tego co pamiętam, bo mu czasami przez ramię patrzyłam 😊 obaczę jak ten skończę. Dzięki.
PolubieniePolubienie