1 (albo 2) w nocy

Okazuje się, że rzeczywiście angażowanie się w coś może odbić niezłym rykoszetem. Takim że się po prostu siedzi i nie oddycha. Albo próbuje to przykryć lekkimi słowami. Bo może jak się wygładzi, to zniknie. Trzęsą mi się dłonie nad tymi cholernymi klawiszami. Normalnie zawsze trafiam, teraz muszę poprawiać dziesięć razy jedno słowo. Wszystko mi się …

Czytaj dalej 1 (albo 2) w nocy